Z jednej strony to bardzo lokalny projekt, którego koncept kierowany jest przede wszystkim do Białostoczan. Z drugiej strony uniwersalność tego pomysłu pozwala całkiem inaczej spojrzeć na Białystok osobom postronnym. Zapraszamy do obejrzenia wystawy!
Jest to typowa personifikacja, gdzie białostockie osiedla stają się
postaciami z własnym charakterem i przeżyciami. Przede wszystkim to
kobiety, dla których wygląd, drugi plan i rekwizyty tworzą
odzwierciedlenie danego osiedla bądź dzielnicy. Ten kulturalny projekt
to przede wszystkim zabawa formą, słowem, pomysłem i wizją. Dużo w tym
humoru, ale też sporo powagi i prawdziwych białostockich realiów. Sama
nazwa kojarzy się od razu z miejskim, betonowym i szarym obrazem, gdzie
ilość betonu, szkła i asfaltu przemawia do nas w dosadny sposób. Jednak
zapomnijcie o tym, bo w tym wypadku nie będzie o tym praktycznie mowy.
Tak naprawdę wszystko rozgrywa się wyłącznie na płaszczyźnie
personifikacji. Sam autor traktuje to wszystko z delikatnym
przymrużeniem oka, gry słowne, dwuznaczności, ukryte podpowiedzi to
aspekty które zmuszają nas do myślenia.
Cel projektu?
Celem tego projektu jest szeroko pojęte pokazanie stolicy Podlasia w
sposób alternatywny. Z jednej strony to gra słowem i formą, z drugiej to
charakterystyka pewnych miejsc, których interpretacja przez odbiorców
może być bardzo różna. To całkiem inna forma zwracania uwagi mieszkańców
na białostockie osiedla, gdzie koncepcja prezentacji oraz przekaz mogą
delikatnie szokować, ale z pewnością zmuszają do myślenia.
Każda wystawa zdjęć to także jakiś kierunek, zapytanie, atak lub ukłon w
stronę czegoś lub kogoś. W tym wypadku skupiamy się na Białymstoku jako
"atrakcyjnym" miejscu. Mimo całej otoczki i charakteryzacji zdjęć, sam
tytuł to slogan nawiązujący do emocjonalnej relacji z naszym miastem.
Białystok mimo wszystko to miasto młode, a na zdjęciach łączy się
wszystko co za tą młodością idzie. Wielu rzeczy nie należy odbierać zbyt
dosłownie, mimo że są bez wątpienia pokazane dość dosadnie. Dlatego
kierując te zdjęcia do wszystkich młodych i starszych odbiorców
oczekujemy mimo wszystko pewnego dystansu i abstrakcyjnego myślenia. W
tym wypadku to wcale nie jest takie trudne. Nie chcemy pisać, że każdy
znajdzie tu coś dla siebie, ale mamy pewność, że to projekt z
charakterem, obok którego nie da się przejść obojętnie.
Miejsce:
HOMEBAR, ul. Krakowska 9 Trwa do: 1 lipca 2010